Pierwsza w tym roku wizyta w tych pieknych lasach, z racji tego ze grzybow nie bylo tam od wrzesnia, a podobno teraz w okolicy cos ruszylo. Tymczasem wyglada na to, ze las zasnal juz na zime zanim sie tej jesieni obudzil. Trzy godziny spaceru, w czterech miejscowkach i trzy grzybki: dwa nieduze
maślaki i jeden malenki
sitarz. Krolowala
lisówka pomarańczowa, wszedzie jej pelno. Do tego jeszcze w paru miejscach troche muchomorow. I to by bylo na tyle.
Bardzo bym chciala trafic jeszcze w tym roku na
podgrzybki, ale moze sie to juz nie udac..