Cześć Wam :)
Kolejna listopadowa wizyta w lasach liściastych.
Na celowniku
podgrzybki (suchogrzybkami nie będę je nazywał) oprószone.
Trafiały się nawet gniazda po 25
podgrzybków w jednym miejscu.
Po niespełna dwóch godzinach w koszyku zameldowało się ponad 200 owocników.
Dosłownie kilka robaczywych i zapleśniałych także zdrowotność bardzo mnie ucieszyła.
Na koniec grzybobrania trafił się rodzynek w postaci
Borowika szlachetnego.
W lesie, jeszcze, cudowne kolory jesieni. Za chwilę liście niestety pospadają.
Misja grzybowa zakończona sukcesem.
Udanych łowów, Darz Grzyb :)