W końcu są 😍😍 najobfitsza miejscówka obrodziła malutkimi, średnimi I dużymi rydzami. Może nie ma ich bardzo dużo, bo około 30 sztuk, ale jako że trzeba było na to czekać cały rok to i tak radość ogromna. Ponadto trafiłem 30 szt.
podgrzybka (wszystko w jednym miejscu, lasy podgrzybkowe o dziwo puste), 25 szt.
maślaków, dwie
kanie, jednego
koźlarza. Jak na listopad przystało nieśmiało pojawia się
wodnicha późna której tradycyjnie wziąłem jedną garść na jajecznicę.