Ruszyliśmy do lasu myśląc, że będziemy jedyni 😉, cóż, pomyłka! W lesie ludzi więcej niż grzybów! Las sosnowy z domieszką brzozy i dębu, ściółka cudnie wilgotna, mech uginał się jak gąbka, moc grzybów przeróżnego autoramentu, niestety nie jadalnych, trzeba się było nieźle nachodzić, żeby trafić na
podgrzybka, ale jak już to same słoiczkowe i 100% zdrowe! 3 godziny eksploracji, ciepło, przyjemnie, może się mylę ale wygląda tak, jakby
podgrzybek miał dopiero ruszyć 😉🍄