Bory pomiędzy Manowem a Niedalinem. Jak nie było, to nie było, a jak wyskoczyły, to Bogu ducha winnego grzybiarza atakują całymi zgrajami. Na razie nie wszędzie, ale miejscami, wybranymi miejscami. A kto (tj. co)?
podgrzybki brunatne, wreszcie po ostatnich deszczach zaczęły wychodzić z ukrycia! Ilościowo, to na razie jeszcze przegrywają w starciu z wszędobylskimi
maślakami, ale już są. Po sobotnim zwiadzie w koszyku znalazły się:
podgrzybki,
maślaki zwyczajne,
maślaki żółte,
maślaki pstre,
rydze. A
siedzuń sosnowy, dalej sobie siedzi tam, gdzie siedział, bo zabrakło miejsca.