Wizytę w lesie rozpocząłem od infiltracji miejscówek borowikowych. Niestety godzina zeszła na pusto, znalazłem tylko dwa
goryczaki. Po przejściu na tereny podgrzybkowe było już lepiej. Ok pięćdziesięciu
podgrzybków, większość młodzieży, oraz na koniec w ramach pocieszenia za straconą pierwsza godzinę
prawdziwek na samym środku leśnej drogi :)