Witajcie :). Dzisiaj krótki spacer, bo nie dość, że chłodno, deszczowo to jeszcze wiatr przeszywający hulał, a przecież grzybobranie (przynajmniej dla mnie) przyjemnością ma być. A wyjść musiałam, by stresa choć trochę złagodzić. Zbiór nie liczony, w całości poszedł w dobre ręce (wena do obróbki mnie opuściła). A koszyk zapełnił:maślak pstry, maślak zwyczajny, koźlarz babka, podgrzybek zajączek, kurka, siedzuń sosnowy, podgrzybek brunatny, borowik szlachetny, płachetka kołpakowata i moje ukochane koźlarze czerwone ❤️. Grzybowego weekendu Wam życzę i do "usłyszenia".
Ps. Bór sosnowy i mieszany las liściasty.