Wchodząc do lasu (dąb, sosna, brzoza) w sobotę o 16 nie liczyłam na zbyt wiele i się zaskoczyłam bardzo pozytywnie. Pominięte
podgrzybki przez porannych Grzybiarzy i jeszcze piękny
siedzuń sosnowy stanęły na mojej drodze :)
Maślaki sitarze były również, ale tych raczej nie zbierałam. Udałoby się i cały kosz zebrać, gdyby ciemność mnie nie wygoniła z lasu. Wspaniały 1,5 godzinny spacer w okolicach Piekła Górnego :) 🍄