około 250
podgrzybków i 1
kurka, 2,5 h w lesie i gdyby nie fakt, że wygonił nas deszcz to jeszcze coś byśmy znaleźli choć byliśmy dopiero po 9:00. Mieliśmy dziś ogromną konkurencję - samochód przy samochodzie :)... a swoje i tak zebraliśmy - nadgryzione zostawiliśmy w lesie :)
Maślaków zatrzęsienie, ale chyba nikt ich nie zbierał. Tym razem brak borowików, ale wierzę, że jeszcze w tym roku nadrobimy.
Tyle tego, że dzisiaj po raz pierwszy grzybki poszły w ocet, jedna partia się suszy... na stole tak na oko jeszcze z 1-2 kolejne partie. Jak tak dalej pójdzie kupię jeszcze jedną suszarkę. Cudny wypad!