Wczoraj jak zobaczyłem jaka susza panuje w laskach chłopskich to nie miałem nadziei, że będzie jakiś fajny zbiór, ale skoro tam coś rosło to czemu tu ma być gorzej. W lesie 3 godziny chodzenia po dróżkach i polankach między lasami na ogół sosnowymi. Już na moich dołach przed lasem humor mi się poprawił bo wpadło kilka
borowików sporo
maślaka i kilka pomarańczowych, grabowych. Razem dziś
borowik 12 szt
kozak pomarańczowy 6 szt
kozak grabowy 4 szt
maślak zwyczajny 232 szt
podgrzybek 8 szt
kurka 8 szt
kania 1 szt. O dziwo większość grzybów zdrowa, tylko 2
borowiki zostały w lesie i
koło 15
maślaków. Generalnie statystykę zrobiły
maślaki a rosły pojedynczo w parkach lub trójkami i co parę kroków schylanie i wyciąganie maślaczków, nie trafiła się grupka większa niż 3 sztuki - trochę gimnastyki było.
Maślak w domu był rewelacyjny do obierania - skórka z kapeluszy schodziła rewelacyjnie, a i wynik oceniam, jest super nawet o połowie nie myślałem wychodząc do lasu. Pozostałe wszystkie znalezione tylko i wyłącznie na swoich miejscach - żaden mnie nie zaskoczył