Las zawsze potrafi zaskoczyć. Surowe mazowieckie rewiry przyzwyczaiły, że z wysypami jest jak w Gwiezdnych Wojnach - dwóch ich zawsze jest - letni i jesienny,. A w Świętokrzyskim wlasnie mamy jesienny bis -
prawdziwki po wrześniowym pojawie się wyzerowały, a teraz zaczynają wyskakiwać od zera.
Wysypy w sierpniu i wrześniu rozpieściły, więc 60-70 sztuk
prawdziwka na dwie osoby przez 2.5 godziny trochę rozczarowują. Ale nie wybrzydzam! Ten pojaw najbardziej sprzyja chyba lokalsom, - trzeba dobrze wiedzieć gdzie zostało najwięcej wilgoci w ogólnie suchym lesie. Koniec przyszłego tygodnia to grube padanie - czyżby szykowało się zbieranie az do listopada?