Mazury, dzień siódmy i ostatni, bo jutro wracam do domu. Szkoda, bo dzisiaj były żniwa. Ponad 200 jędrnych
podgrzybków wylądowało w koszyku. To jeszcze nie wysyp, ale było cudnie. Wskazówka dla tych, którzy mają blisko we wskazaną okolicę- chodziłam po koleinach pozostawionych przez ciężkie pojazdy wykorzystywane przy wycince drzew. Utwardzona ściółka lepiej utrzymuje wilgoć.