Las sosnowy z dodatkiem dębów oraz las brzozowy.
kurki,
kurki i jeszcze raz
kurki.
Zebrałem duży koszyk. Ze 20 litrów :)
Wspólnik zbierał także
płachetki kołpakowate ( dawna nazwa ), a było tego bez liku, przy czym większość zdrowa.
A wyjazd z lasu utrudniony przez ciekawskiego, wielkiego ŁOSIA!!!! Skubaniec nie bał się klaksonu, krzyków i machania, nie reagował na jadące auto przez całe 15 minut!!! To ci emocje.
Wejście do lasu około 13:00. Bez konkurencji, nie licząc wspólnika w grzybach.
Co tam będę pisał: zobaczcie.
Foto 1: moje.
Foto 2: nasze 1
Foto 3: nasze 2.
Foto 4: wielki łoś!!!