Pełni nadziei udaliśmy się dziś do lasu licząc na to że w końcu pojawią się podgrzybki brunatne, bo w końcu mamy drugą połowę września. Niestety całe dwie sztuki i na dodatek zaczerwione i zapleśniałe rozmyły nasze marzenia. Nazbieraliśmy sporo koźlarza pomarańczowożółtego w średnich i dużych rozmiarach. Młodzieży brak co oznacza koniec sezonu na krawce. Zbiór uzupełniony prawie kilogramem pieprznika jadalnego, dwoma siedzuniami sosnowymi, jednym piaskowcem modrzakiem. Sześć borowików szlachetnych i cztery rydze zostały w lesie bo z lokatorami. Pozdrawiamy D. i D. & D.