Wyprawa w 3 osoby. Okolice Wdzydz Tucholskich. W lesie jest zawsze cudownie. Niestety grzyby wyschnięte, nie urodziwe. Zasuszone, a do tego jeszcze mocno zarobaczywione. Nasze plony to:
kurki, czerwone (ale wyblaknięte) i brązowe kozaczki,
podgrzybki,
maślaki zwyczajne,
sitaki,
miodówki. Były 4
prawdziwki, no ale... wiadomo. Znalazł się prezencik dla Jubilata - dziś obchodził okrągłe urodziny. Spotkałem Panią, 85-letnią grzybiarę, która przyjechała po grzyby na przyjęcie rodzinne. Pani, pełna animuszu i werwy. Pozdrowionka i pozdrowionka dla wszystkich Grzybiarzy i dla Czytelników Raportu.
Nie tracimy ducha. Do końca roku daleko