Na miejscówkach sypnęło rydzami. Już jakiś czas temu niestety. Na igliwiu zasuszone i robaczywe. Te lepsze tam gdzie wilgoć, po trawach i w roślinkach, ale też dużo przerośniętych i robaczywych. Do zabrania zakwalifikowało się 40+ rudzielców (więcej niż drugie tyle się nie nadawało). Dodatkowo 3
kanie. Z
rydzów jestem bardzo zadowolony, bo to pierwsze w tym sezonie, a dodatkowo nie liczyłem na wiele. Szkoda, że nie pomyślałem o nich w zeszły weekend. Pocieszające jednak, że w wilgotnych miejscach rosły maluchy, więc może jeszcze uda się coś nazbierać. Pozdrowionka dla wszystkich.