Rekonesans w lesie po tygodniu nieobecności wraz z żoną i niespełna rocznym dzieckiem. Pomimo poniedziałku udało się znaleźć nieco grzybków :) 8 koźlarzy pomarańczowożółtych, 2 koźlarze babka, 1 podgrzybek brunatny, 2 maślaki sosnowe, 17 miodówek, 15 pieprzników jadalnych. W lesie pusto, mokro jedynie od rosy. Boli, że jest już druga połowa września, a grzybów jest tak mało... czy naprawdę trzeba się będzie ratować amerykańcami? Mam mieszane uczucia...