Las znany wszystkim lokalsom, czyli ten miedzy Świeciechową i Krzyckiem. Dzisiaj postanowiłem wybrać się i pobieżnie sprawdzić czy cokolwiek zostało, bo cały ten rejon zazwyczaj jest mocno wychodzony. Początek dosyć słaby, pojedyncze grzyby które zostały zwyczajnie przeoczone. Jednak im dalej od głównej drogi, tym śladów ludzkich wyraźnie mniej, a grzybów więcej. Do tej pory sporo sztuk już podjętych przez robactwo. I w końcu trafiłem na polanę pełną
podgrzybków, jeden obok drugiego, ponad 50 sztuk w pół godziny! Jednak po dzisiejszych burzach i deszczu plaga skoczogonków zniweczyła caly zbiór