Cześć Wam :)
Borowików ostatnio znajduję jak na lekarstwo i jeszcze jak się trafią to zaczerwione i trzeba bawić się w grzybowego chirurga. Dlatego postanowiłem pojechać na
borowiki amerykańskie. Tam mam chociaż pewność, że grzyby będą zdrowe. Trwa wysyp
borowika amerykańskiego. O dziwo susza im niestraszna. Bardzo duża ilość maluszków. Sporo grzybów zostawiłem bo miałem tylko jeden koszyk, ale to mi w zupełności wystarczyło. Trafiły się 4
szlachetne, ale o zdrowotności takiej jak na wstępie tego wpisu. Właśnie za oknem grzmi i pada - w końcu! Udanych łowów, Darz Grzyb :)