Parafrazując: grzybiarzem się jest albo się bywa :). Raport zbiorczy z 3 dni w tyskich lasach mieszanych. Grzybki wybyły na urlop, najprawdopodobniej do Turcji lub Egiptu :).. i tu i tu upały.."Panie Premierze, jak rzyć?"😅.. Ostały się tylko stare emeryty, które się boją latać.. choć z małą pomocą i tak wylądowały w dębowym młodniku heh. I nikt mi nie wmówi, że najlepiej zawieszać na gałęziach, bo to jak puszki z piwa na Róży Wiatrów, zaraz wskaże innym gdzie coś rośnie. Tajemnica :). Piątek - najlepiej, na 20 dużych i wyrośniętych
borowików do miseczki trafił 1 cały i 1 kapelusz + 15 małych..
.. maślaczków modrzewiowych i 2
ceglasie. Sobota: od drugiej strony, inne miejsce: ok. 10
ceglasi, 1 prawy i 1
kozak brzozowy.. Niedziela: szybki przelot na mobilku lotem Orła :)), pod kapliczką 2 borowiczki taaaakie pierd.. olne iż z z drogi widać.. zostały na rozsiew.. Czyli miska na ząbek jest, reszta leśnemu runu.. Reasumując: rosną, lecz brak młodzieży, temperatury dały w kość, przelotny deszcz czy ranne rosy nie ratują sytuacji. Bardzo dużo robaka w
prawdziwkach, nawet
ceglastopore mientkie w ogonie.. Częściej
goryczaki żółciowe i purchawki, to zapowiedź podgrzybkowka :). Dajmy lasom odpocząć a pozbierać np. puszki po piwie i inne śmieci.. Darz Bór. M&M and Fado :)