Dzisiaj druga zmiana, o 11 tej na parkingu, mąż koło między nogi i na Żar, a ja w las.
Ceglasie niezawodne dają radę i tak do koszyka wpadło ich 12,2
maślaki żółte, garść
kurek do statystyk nie wliczone. Zdjęć im nie robiłam, bo jakaś niemoc mnie ogarnęła. Kawa na ławeczce obowiązkowo zaliczona. Pozdrawiam stałych bywalców portalu 😘