Pierwsze tegoroczne grzybobranie po znanych sobie miejscówkach. Żałuję że nie góry (stamtąd widzę straszne ilości
borowika) ale co tam. Miejscówki nie zawiodły, chociaż
grzyby już nie najmłodsze. Niestety 80%
podgrzybka pozostało w lesie.
Prawdziwków było 7 z czego trzy zostały w lesie. Od 11 nawet w lesie się już nie da wytrzymać. Niestety ale ten olbrzym (pomimo zdrowej nogi) okazał się zamieszkały i musiał też pozostać w lesie: ( We czwartek powtórka na innych miejscówkach