7- godz w lesie, już 25 st C.
prawdziwki są, więc do roboty, a tu najazd grzybiarzy, co robić, Merry poczekaj. Pędzą, biegną jeden przed drugi w górę. A ja za nimi, nie wszystkie
prawdziwki wypatrzył, więc myk, myk do koszyka i do wiaderka, grzybki dużo większe, bardzo szybko zapełnione nie do kopki, ale już dość, bo temperatura wysoka, szybki odwrót i do domu. Po drodze jeszcze
kozaki zdrowe proszą zabierz nas, no i zabrałam. Grzybiarzy jeszcze szło do lasu z wiadrami kilku. Opłacało się, bo grzybów bardzo dużo, wszyscy nazbierają. 127 prawych i
kozaki. Las ten sam. Pozdrawiam