2 borowiki szlachetne, 1 koźlarz pomarańczowożółty, garść kurek
17 kilometrów po Borach Dolnośląskich od starych borów sosnowych przez lasy bukowo-dębowe aż po młodniki sosnowe i wrzosowiska przetykane brzozami. Zasadniczo pustka, bo te trzy grzyby kapeluszowe i garść kurek w ciągu 5 godzin marszu to naprawdę tyle co nic.
Na moje oko las chociaż nawodniony to jeszcze potrzebuje około tygodnia by zacząć darzyć borowikami. Wielkie pytanie brzmi tylko czy nadchodząca fala upałów bez grama deszczu nie zadusi nadchodzącego wysypu w zarodku. Czas pokaże.