Dzisiaj dwie godzinki wraz z moją drugą połową. Celem były
kurki w znanych miejscach. Niestety mimo ostatnich opadów, pieprzniczki jeszcze nie wystartowały na dobre. Udało się zebrać trochę większych i trochę mniejszych. Większe rosły w rowach i miejscach zakrzaczonych, natomiast mniejsze udało się zebrać na połaciach mchu częściowo zasypanych liścmi młodych dębów. W sumie wyszło 85
kurek. Trzeba jeszcze trochę zaczekać ale po zapowiadanej pogodzie może to być dłuższa chwila :)