Czołem Grzybnięci!
jak zapowiedzial, tak zrobił- wyjazd o północy do Świętokrzyskiego 200 km w poszukiwaniu nowych miejscówek. Krótka drzemka na miejscu do 5 i wyjście w las. Już chwile po 5 zaczęli pojawiać się grzybiarze, naliczyłem chyba z 30 osób. Miejscówki zmieniałem trzy razy, nachodziłem ponad 20 km, na finiszu jeszcze piękna armia
kozaków wpadła na uzupełnienie koszyka i całkiem spora
kania, która oddałem innemu grzybiarzowi.
Podsumowanie zbioru:
130
prawdziwków, -15% zostało w lesie,
22
koźlarze czerwone
10
koźlarzy grabowych
15 ceglakow, część oddałem
podgrzybek,
kania
Czas to oporządzić :))
Pozdrawiam całe grzybowe forum