Niecała setka zebrana w ciągu pół godziny na łące na Strzeszynie, wysypał się jeden gatunek -
twardzioszek przydrożny. Dużo gimnastyki, ale przyjemnie się zbiera, gdy ludzie obok wracają z pustymi koszami. Przyrządzono wyśmienitą jajecznicę na obiadokolację. Wbrew temu co piszą, trzony też bardzo dobre do jajecznicy, tylko warto poprzycinać na mniejsze fragmenty. Na zdjęciu widok po nałożeniu na patelnię. Danie było bardzo smaczne, mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będzie co najmniej jeden rzut. Niby grzyb popularny, ale nie wszędzie.