Z Zaniemyśla pojechałem na Murzynówko aby zabrać namierzonego w czwartek boczniaka cytrynowego. Młodsza kępka czekała podrośnięta, troszkę starsza uległa samozagładzie. Do koszyka wpadła też piękna młoda żagiew łuskowata. Malutkie zostały do wyrośnięcia. Poza tym w obiektyw wpadło kilka znalezisk. Po godzinie łażenia ewakuowałem się ze względu na deszcz. Wreszcie w moim regionie więcej pada. Może wkrótce pojawią się rurkowce czy kureczki. Póki co biorę co las da😊. Pozdrrawiam.