Normalnie powiedziałabym "nie lubię poniedziałków" ale dzisiaj lubię 😁 zakończenie sezonu koszykowego 🧺🤎. Przepiękna pogoda 🌞, choć rano mgła i zimno, powolne szuranie we dwoje 😘, bardziej z ciekawości co może być w lasach w których eldorado trwało dwa miesiące. I tak jak myślałam, las powoli zasypia, coraz więcej nagich gałęzi i coraz głębszy dywan pod nogami 🍂🍁. Rosną tylko
maślaki, od małych po kapcie, zebranych kilkanaście młodych do octu,
podgrzybki spleśniałe lub przerośnięte. Jedyny nadający się na główne to młodziutki
ceglaś 😍 żadnych innych rurkowców nie widziałam,
szmaciaki też mają mnie dość 😵💫🙂
Nie ma co liczyć na kolejnego novembrusa, zostaje poczekać na zimowe grzybki.
A jak pisała Nika 😘 i Smoczyca 😘 teraz się więcej widzi, dlatego teraz spacery bez napinki i typowo rekreacyjne, by wyciszyć umysł i duszę 🙂