(1/h) Wybrałem się z wizytą do znajomych, do Borkowa k. Gdańska. W ich ogrodzie, pod świerkiem, znalazłem MAŚLAKA. W zimowej czapeczce ze śniegu. Być może ochraniało go ciepełko od kamieni. Średniaczek, który pięknie się prezentuje. Pozostał na swoim miejscu, aby można go przedstawiać innym gościom. Z pewnością byłem grzeczny, skoro Mikołaj podarował mi taki prezent. Mogę jednoznacznie stwierdzić, że grzyby jeszcze rosną. A może w kościerskich lasach też czekają? Wszystkim grzybiarzom życzę udanych spacerów leśnych.
(0/h) Ot i mamy pożegnanie z tegorocznym sezonem. Resztki zamarźniętych owocników znajdują się pod paru centymetrową warstwą śniegu:-)
2022.11.20 11:03
szerzej: Wyjazd do mojego lasu na tą sobotę ustalony był już wcześniej - ot czas przygotowywać domek letni na zimowanie, wyłączyć urządzenia elektryczne, wodę spuścić z instalacji - ale to co zawsze lubiłem najbardziej podczas "przygotowania do snu zimowego" to ostatnie grzyby - na ogół las już zrzuca liście do tego momentu - trzeba wiedzieć gdzie iść i po co się idzie - tylko to gawarntuje jakieś efekty...
Uwielbiam ten późnojesienny las. Grzybiarzy "miejskich" - tych hałaśliwych i często zostawiających po sobie tropy w postaci puszek po tyskim - już dawno nie ma. Zwierzyna pasie się resztkami zieleni, a las - las szykuje się do snu. Często jesienne wyjście na grzyby przeradza się w zwykły spacer pośród mgieł - naprawdę to lubię.
Jednak w tym roku nie było późnojesiennego zbierania resztek zmarźniętych owocników... Był za to zimowy spacer w śniegu.. Wszystko otoczone pierzynką świeżego puchu. -3 st C i padający w całkowitej ciszy śnieg - było magicznie...
No cóż koleżanki i koledzy - teraz pozostaje nam odliczać miesiące do pierwszych poszukiwań wiosennych oznak powracania przyrody do życia... A chwilowo cieszmy się naszymi mrożonymi, suszonymi, wekowanymi, kiszonymi - a czasami tylko sfotografowanymi zbiorami:-)
(8/h) Szału nie ma ale jak na połowę listopada nie jest źle. Lasy sosnowe, najczęściej spotykane to podgrzybki ładne, twarde zamszowe kapelusze, grube trzony, niestety już zajęte, do kosza zakwalifikował się co dziesiąty, w domu do finału weszła połowa zebranych tj 14 sztuk. Kurki dorodne, niestety rzadko spotykane - 24 sztuki. Maślaki, duże i małe, młode i trochę starsze, wszystkie zdrowe wyszły na ścieżki by zabrać je nim nadejdą przymrozki, do kosza wskoczyło 26 sztuk. Dwa rarytaski zdrowe rydze i ładna jedynaczka gąska niekształtna. Spacer pożegnalny super udany, opadająca.. z cdn
mgła, babie lato, cisza a wokół zapach grzybni - czyżby to jeszcze nie koniec sezonu???