To miał być tylko godzinny spacer po drogach leśnych. Skończyło się jak zawsze, czyli dwie godziny buszingu na sprawdzonych miejscówkach. Wczorajszy deszcz sprawił że pod nogami już tak nie trzeszczało. Finalnie ponad cztery setki pieprznika jadalnego i kilka ładniejszych gołąbków. W sumie gołąbków sporo ale w 80% zarobaczywione i poprzerastane. Pozdrawiamy D@rek i Danusia.