Musieliśmy 😁 Po prostu musieliśmy odwiedzić las jodłowy, który odkryliśmy w zeszły weekend...
Dość mokro, musiało padać w nocy. Nasze buszowanie, mimo zapowiadanych dużych opadów - obyło się bez kropli deszczu🙂
Z początku trafiło się kilka borowików szlachetnych, oczywiście większość z czerwiami😏
Krasnoborowiki ceglastopore - tylko dwa maleństwa, reszta średniaki i większe sztuki, dużo zapleśniałych zostało w lesie.
Muchomory czerwieniejące - setki😍
Pieprznik ametystowy - garstka.
Kolczak obłączasty - kilka malutkich sztuk.
Jeden podgrzyb brunatny.
Pokazały się też pierwsze kolczakówki.