Paweł Lenart - grzybobranie 14 lip 2022, czwartek

sezony 2022 0711-0717 DS dolnośląskie #20 (15 fot.) kujawsko-pomorskie #10 (9 fot.) lubelskie #8 (3 fot.) łódzkie #9 (7 fot.) lubuskie #10 (9 fot.) małopolskie #22 (13 fot.) mazowieckie #23 (14 fot.) opolskie #5 (2 fot.) podkarpackie #11 (1 fot.) podlaskie #10 (6 fot.) pomorskie #16 (7 fot.) świętokrzyskie #6 (3 fot.) śląskie #35 (30 fot.) warmińsko-mazurskie #10 (6 fot.) wielkopolskie #17 (17 fot.) zachodniopomorskie #16 (15 fot.) woj. nieokreślone #4 aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Znalazłem pierwsze grzyby rurkowe w lasach Wzgórz Twardogórskich w tym sezonie (koźlarze topolowe i podgrzybki czerwonawe) i to dzień po Superpełni Księżyca. Jak warunki są dobre to i Księżyc nie powstrzyma grzybów. koźlarze wyłącznie w jednej miejscówce, reszta lasu pusta, podgrzybki głównie w trawie wzdłuż dróg z drzewostanem liściastym (wszystkie robaczywe). No i oczywiście jagody, bo gdy w lipcu dzień nadchodzi, od lat chodzę na jagody.;-)
Darz Grzyb! Czwartek, 14. lipca 2022 roku. No to jedziemy! Do lasu oczywiście. W wieczór poprzedzający wyprawę ciągnę kartę, która wskaże gdzie mam pojechać. Wyciągam asa i wszystko jest już jasne. Wysiądę w Bukowinie! Z nielicznych leśnych ludzi, którzy tu przyjeżdżają pociągiem nie ma nikogo. Na stacji wysiadam sam. Sezon jagodowy trwa w najlepsze, ale coś mi podpowiada, żeby z rana podskoczyć na kilka miejscówek grzybowych, zanim na dobre zaszyję się w jagodzinach. Tym kimś lub czymś są kałuże, które gdzieniegdzie można zauważyć. Lokalne komórki burzowe wylały tu więcej wody, niż np. we Wrocławiu. To wciąż bardzo mało, ale to coś nadal mi podpowiada… Mijający tydzień jest rześki, zwłaszcza noce są chłodne. Tropikalne upały zostały odwołane i przełożone na przyszły tydzień. W środę mieliśmy lipcową pełnię Księżyca zwaną “Superpełnią”, z uwagi na jego mniejszą odległość od Ziemi. Przez to nasz naturalny satelita wyglądał na większego i jaśniejszego. Patrząc na ściółkę leśną to jest za sucho i jeszcze tuż po “Superpełni”, a więc zgodnie z teorią niektórych grzybiarzy, nawet “psiaki” nie rosną w lasach. A co mi tam. Niech stracę. I tak idę na jagody to po drodze mogę depnąć tu i ówdzie. Wprawdzie muszę się nieco przedrzeć przez zarośnięte miejsca, ale nie takie krzaczory i trawska się pokonywało. Na starym podgrzybkowym lesie, rzeczywiście nawet psiaki nie rosną. Na grzybki w tych miejscach przyjdzie czas za kilka tygodni. Gatunkiem grzybów, który wielokrotne w życiu mnie zaskakiwał w czasie, kiedy innych grzybów nie było jest koźlarz topolowy, który rośnie w towarzystwie topoli osiki. Konsystencją przypomina koźlarza czerwonego, czyli swojego kuzyna, który również rośnie w osikach. Często jeden gatunek rośnie obok drugiego, przy czym z doświadczenia mogę napisać, że koźlarzy topolowych jest znacznie mniej niż koźlarzy czerwonych, ale często pojawiają się właśnie wtedy, kiedy innych koźlarzy nie ma. Kiedy ujrzałem pierwszego w tym roku koźlarza topolowego, aż potknąłem się z emocji o leżącą gałąź.;)) Od razu zacząłem bardzo wolno chodzić i zaglądać w podłoże dość mocno zarośniętej alejki osikowej. Pierwsze grzyby w danym sezonie cieszą niezmiernie, bez względu na to, jakie by nie były. Dodatkowo zostały znalezione w mocno niegrzybowych warunkach, ponieważ wciąż jest bardzo sucho, a na niebie straszy “Superpełnia”.;)) Zdrowotność pierwszych koźlarzy określam na 70%. Niektóre grzyby miały robaczywe tylko trzony, kapelusze były najczęściej zdrowe. Znalazłem kilka pięknych młodych egzemplarzy, aż w końcu trafiłem na całkiem niezłe skupisko liczące 15 sztuk. Co je “wykurzyło” ze ściółki? Uważam, że to przede wszystkim przelotne burze z obfitymi, ale krótkotrwałymi opadami deszczu, jakie przetoczyły się nad tymi lasami na początku lipca + wspomaganie ulewą z poniedziałku, 11. lipca oraz trwające kilka dni ochłodzenie. Zatem po raz kolejny potwierdza się teza, że jeżeli korzystne warunki dla grzybów zostaną spełnione, to grzyby wyrosną podczas pełni Księżyca, a nawet Superpełni. Drugim jadalnym gatunkiem, który zareagował na lekko grzybowe miejscami warunki to podgrzybek czerwonawy o jaskrawej, przyciągającej uwagę barwie kapelusza. Niestety, ze znalezionych ok. 40 owocników, żaden nie nadawał się do wzięcia. Robaczywość ich wynosiła 100%. Z pozostałych gatunków jadalnych nie znalazłem żadnego innego. Odwiedziłem kilka stanowisk na borowiki usiatkowane, które obecnie mają wysyp w górskiej części Dolnego Śląska, jednak nie znalazłem ani jednego usiatka. To było moje czwarte podejście w tym sezonie do zbioru jagód. W pełni udane, wśród zielonej energii bijącej z sosnowych borów wyściełanych jagodzinami. To są te wspaniałe magiczne, cudowne godziny spędzone z lasem i tysiącami drzew w cztery oczy. W zimie będę za nimi tęsknić i wspominać je podczas oglądania zdjęć. Teraz, przy dziennym świetle można siedzieć w lesie do 21., w zimie po 15. zapada noc i bez latarki nic nie widać. Mija już miesiąc odkąd wystartował sezon jagodowy, ale jego ostateczną ocenę wystawię tradycyjnie w podsumowaniu, które ukaże się w listopadzie lub grudniu. Przyroda wchodzi w półmetek meteorologicznego lata. Owoce i owoce pozorne zaczynają zwiększać rozmiary i przyciągać uwagę radosnymi letnimi barwami. Nieodłącznym symbolem tego okresu są dla mnie jarzębiny pospolite, które już można podziwiać, zwłaszcza po skrajach lasów. Dopiero co kwitły jeżyny, a tu już tylko wyglądać, kiedy zaczną dojrzewać pierwsze owoce. Może wybiorę się na ich zbiór pod koniec lipca lub na początku sierpnia. Nie wszystkie krzewy wykształciły już owoce. Spotkałem jeszcze takie, które dopiero kwitną, ale te z widocznymi owocami przeważają. Przyroda nie próżnuje, codziennie w jakimś stopniu przeobraża lasy. Za kilka tygodni impuls zmian padnie na wrzosy. Czwartkowa wędrówka po bukowińskich ścieżkach obejmowała stosunkowo wąski teren, chociaż czasu miałem na tyle dużo, że spokojnie dałem radę odwiedzić kilka miejscówek grzybowych i innych, ważnych dla mnie z wielu powodów. Wewnątrz leśnej Świątyni mamy letnią bujność i gęstość. Wszelkiego zielska narosło dużo, gdybym miał wskazać najbardziej zarośniętą w lesie część roku to można napisać, że właśnie mamy z nią do czynienia i potrwa ona do września. Później zacznie się stopniowo przerzedzać. Skrywa się w niej dużo zwierzyny. Widziałem kilka saren, jeleni, zajęcy, a nawet watahę dzików przedzierającą się wydeptanymi przez kopyta ścieżkami. Niestety nie udało mi się ich sfotografować, gdyż widziałem je dosłownie przez moment i to z dalszej odległości. Ptaki wciąż radośnie śpiewają, ale nie notuje się już tej intensywności koncertowej, z jaką mieliśmy do czynienia w kwietniu, maju lub czerwcu. Śpieszą się z wychowaniem potomstwa i nie mają tyle czasu, żeby cały czas ćwierkać i skrzeczeć.;)) Las pożegnałem w blasku lipcowego Słońca, z letnim klimatem i poczuciem spędzenia dnia w najlepszym towarzystwie, jakie może się trafić leśnemu włóczędze. Tu, gdzie każdy dąb jest bratem, a sosna siostrą, czuję się fantastycznie! Wersja brutto relacji na www. lenartpawel. pl Pozdrawiam leśnych wędrowców!
sezony 2022 0711-0717 DS dolnośląskie #20 (15 fot.) kujawsko-pomorskie #10 (9 fot.) lubelskie #8 (3 fot.) łódzkie #9 (7 fot.) lubuskie #10 (9 fot.) małopolskie #22 (13 fot.) mazowieckie #23 (14 fot.) opolskie #5 (2 fot.) podkarpackie #11 (1 fot.) podlaskie #10 (6 fot.) pomorskie #16 (7 fot.) świętokrzyskie #6 (3 fot.) śląskie #35 (30 fot.) warmińsko-mazurskie #10 (6 fot.) wielkopolskie #17 (17 fot.) zachodniopomorskie #16 (15 fot.) woj. nieokreślone #4 aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

Paweł Lenart - grzybobranie 14 lip 2022, czwartek

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji