szerzej:
Dzisiaj pobliskie krzaki, parę pieczarek w miejscu na maślaki ziarniste i znów jak niepyszny zmyłem się do domu. Jednak: "Chłopaki nie płaczą" :). PS. Z zainteresowaniem przeczytałem doniesienia dzidka, Emila E., TRIO - only kurki i ewentualnie grabowe albo kanie. Znaczy się jak nie ma to nie ma. PS. 2: Rusza kieleckie - fijajum..
Muszę to powiedzieć, tudzież napisać: Cenię nasz portal za rzetelne doniesienia i wiarygodność. Jeśli grzyby są - chwalić Boga. Jeśli nie ma i zero w doniesieniu, też taka informacja pomocna i stanowi odnośnik do własnych odczuć. Wypada przyznać, że mimo tylu lat "bytności", nadal nie potrafię rozszyfrować kolorów w stosunku do województw, regionów.. za dużo tego dla mnie w ramce u góry. Tzn. wiem, ile zielony, czerwony czy niebieski, ale przyrost z rozróżnieniem na gatunki to już czarna magia :). Dlatego dziękuję, że jeśli ktoś sprawdzi las i znajdzie choćby parę blaszek, da o tym znać na forum. I nie chodzi tutaj o "wyłudzenie" dodatkowych 2 dni. Cieszę się, iż nie wstawiacie tylko gdy pełne koszyki dla chęci pochwalenia się, lecz raport z prawie każdego grzybobrania :). Re: do fake newsów: Można uznać za prawdziwe doniesienia Borowika (Cieplice, Jelenia Góra), co widać choćby po wpisach whispi. Znalazłem potwierdzenia sprzed paru dni na Facebooku (podobny zbiór). Fakt, może to być 1-2 miejsca na obszarze wielu tysięcy hektarów, ale zdarza się. Pomijam nowosądeckie, bo zbyt jaskrawy przykład siania zamieszania. Jesteście The Best!
szerzej:
Dzisiaj wyjazd do innego lasu. Tym razem z ojcem. Lasek mały i prosty do chodzenia. I jaka odmiana w stosunku do dnia poprzedniego - bez jakichkolwiek upierdliwych latających stworów. I z tego względu spacer bardzo przyjemny. W lesie niecałe 20 stopni, słonecznie i przyjemnie po wieczornych upałach. W takich warunkach można się delektować zbieraniem grzybów i podziwianiem leśnych skarbów. Podchodziliśmy z godzinę. Na odchodnym na brzegu lasu znaleźliśmy kanie. To było extra grzybobranie 🙂
szerzej:
Powiedzenie ""Góra z górą nigdy ale człowiek z człowiekiem zawsze "" dzisiaj się potwierdziło 😁👍. W tym samym dniu, w tym samym miejscu i o tej samej godzinie spotkaliśmy Zaklinacza gór 😁👍 Tazoka oraz Panią Marzene i Rubika 😁👍👏. Jakież było Nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy biegnącego za Panią Marzeną pieska który na zawołanie Rubik ( znany Nam tylko ze zdjęć ) zareagował co potwierdziło Nasze przypuszczenia że to właśnie on a jak on to i Tazok i Pani Marzena😁👍. Przemili przesympatyczni ludzie a Rubik cudowny😁👍. Po chwili rozmowy poszliśmy do domu bo Fabian był już zmęczony a Tazok z Panią Marzeną i Rubikiem poszli na grzybki😁👍.
szerzej:
To było przemiłe spotkanie - wyimaginujcie sobie, że idziecie wysoko w dzikie i niezdeptane przez gatunek homo sapiens, góry. Góry puste, zupełnie puste - gdzie za 3,5 godziny spotykacie jednego zbłąkanego gościa na rowerze, który pyta jak wrócić do domu - do Wisły Malinki 😀 a jest w zupełnie innym miejscu 😀 i od razu, po kwadransie wycieczki spotykacie trójkę przesympatycznych ludzi, którzy "od strzału" wołają " Rubik!, Rubik! "... no bo wycieczka była obowiązkowo z białym, czterołapym pogromcą grzybów 😀. Nie mogło być lepszego rozpoczęcia wyprawy pod Przełęcz Salmopolską. Potem było już tylko lepiej - jak u Hitchcocka - "najpierw trzęsienie ziemi, potem napięcie rośnie" 😀. Celem naszej wyprawy była dzisiaj ( oprócz oblukania miejscówek grzybowych ) nieduża polana ze starą, rozpadającą się myśliwską amboną pod "Białym Krzyżem". Może dla wielu z Was to kompletnie nieistotne, ale tam właśnie jest jedyne miejsce ( absolutnie niepowtarzalne ) gdzie w Beskidzie Śląskim rośnie dziko Arnika Górska. Nigdzie nie opisywane, nigdzie nie zgłaszane. To tzw stanowisko "Tazokogeniczne" - kilka lat temu zaniosłem tam nasiona arnica montana - rośliny objętej ścisłą ochroną gatunkową i poza tą niewielką polaną na styku Wisły Szczyrku i Brennej, niewystępującą w ogóle w śląskich górach. Znalazła sobie "nasza" arnika doskonałe miejsce do wzrostu i kwitnienia wśród trzcinnika leśnego. Dzisiaj mieliśmy nieopisaną radość z oglądania w naturze jej żółtych, leczniczych kwiatów ( wyguglujcie o jej właściwościach - Arnika Górska ) i baraszkowania wśród nich Rubika w tropieniu borsuczej nory. Serdecznie Was pozdrawiamy z najpiękniejszych gór świata. Marzena, Maciek i Rubik. Powodzenia i pełnych koszyków życzymy wszystkim "grzyboświrkom"
szerzej:
Korzystając z wizyty u rodziców odwiedziłem swój ulubiony las. Liczyłem na borowiki, koźlarze grabowe i kurki. Tylko te ostatnie nie zawiodły. Niestety tak jak ostatnio grzybobranie odbyło się pod presją latającego tałatajstwa czyli komarów, strzyzakow i jakichś bąków. Było ich jeszcze więcej niż ostatnio ale zagryzlem żeby i postanowiłem pochodzić trochę dłużej. Dzięki temu trafiłem kilka miejsc z pieprznkiem jadalnym i bladym. Cieszy mnie ten zbiór bo kurka to rzadki grzyb na Śląsku. Jajecznica będzie pyszna 😋 Szkoda, że inne grzyby nie dopisały. Wydaje mi się że przyjechałem o tydzień za wcześnie.
szerzej:
Klienta, który zapierniczał z głośnikiem po lesie nie pozdrawiam (w imieniu zwierząt również). Nie każdy ma przyjemność ze słuchania rapu.
szerzej:
Powiem tak.... z mojej tygodniowej obserwacji i penetracji lasu wnioskuję że wkrótce będzie co zbierać w Brennej 😁👍. Oby to było jeszcze w ten weekend bo w niedzielę czas wracać z gór na niziny😁. Ale czuję że po weekendzie w przyszłym tygodniu w Brennej będzie grzybowy szał 😁👍👍.