Dziś byłem na dwóch smutnych uroczystościach na pogrzebie lasu bo las UMARŁ po tej suszy. Oraz na mordowaniu lasu jodłowego, za tę zbrodnię (bo inaczej tego nazwać niepodobna) odpowiada leśniczy nazwiskiem Dziuban. Tnie się 100 letnie jodły jak chwasty bo musi być pozysk. Za tą zbrodnię nikt nie odpowie. Jak zwykle, podłe sługusy LP. Na ocalałych skrawkach lasu znalazłem 5
gołąbków i to takich sobie. Nie zamieszczam smutnych zdjęć. Las rozjeżdżony, poprzewracane krzewy leszczyn, zryta ściółka, pozrywana kora drzew przez darte kloce...
Chcę tylko dodać, że sługusy z Lasów Państwowych niszczą notorycznie lasy z premedytacją zasłaniając się polskim prawem oraz uzasadniając to nakazami z "góry" czyli z Dyrekcji Regionalnych LP. Najlepsze, że ci ludzie to są to często uznawani za miłośników przyrody i są opiewani w mediach. Oto ten który "kocha las" https://korsosanockie. pl/bieszczady/lukasz-dziuban-lesnik-ktory-pokochal-gory-i-bieganie/EiUTYwlNi5K1RIPcbMxU a wycina hektary zdrowej stuletniej jodły karpackiej to jest ta miłość do lasu??? Ta"miłość" się zaczęła jak cena kubika jodły skoczyła na 1200 PLN jakiś czas temu i rośnie, nagle wymyślono bzdurę o hubach na jodle że niby niszczy jodły więc hektary lasu znikły i jakoś udało się "zagospodarować" cały materiał bo żadna metrówka nie została w lesie. Teram oszuści z LP z Krosna wstawiają kit że niby jemioła żre jodły i trzeba jodły wycinać aby ograniczyć pasożyta i znowu wycinka co się da. Każdy pretekst jest dobry aby ograbić przyrodę i zarobić krocie bo przecież trzeba lepsze auto, jackuzi w ogrodzie, wczasy na Malediwach...