Dziś 2 godzinne grzybobranie w tym samym lesie co zawsze, w godz 11-13. Spotkani grzybiarze wracali do samochodów, a jak ja wracałam o 13, to następni grzybiarze wchodzili do lasu, ale tak wszyscy potroszce nazbieraliśnie. Ja uzbierałam 184
prawdziwków, trochę
poćców i
kozaków ale nie wliczałam do ogółu. W lesie wilgotno, parno i grzybki znalezione to te które zostały pominięte przez grzybiarzy a wypatrzone przez ze mnie. Nie miałam czasu focić w lesie, tylko takie na pniaczku trujaczki.