Hejka Grzyboświrkom :). Nie powiem, że spontan, bo byłem przygotowany. Po pracy, ok. 3,5 h chodzenia, zbierania i dźwigania, szczerze mówiąc umordowałem się. Las mieszany, głównie podgrzybkowy, 8 zdrowiutkich
prawdziwków, 8 takich samych
podgrzybków i 3
maślaki modrzewiowe. Razem 19 grzybów. Dno koszyka zakryte.
Niechętnie to robię, ale dziś z pierwszym brzaskiem wjechałem samochodem w środek knieji - nie bez powodu. Już mnie oczy bolały od niemiłego widoku, a las się odwdzięczy. Tylko z tego "smyczenia", co gdzie poszedłem za
podgrzybkiem, tam byłem spóźniony. Dużo innych amatorów grzybobrania, głównie starszych i wychowanych. Nie mam pretensji. Miałem problem jak podzielić ilość grzybów na godzinę, czy butelka po "małpce" albo puszka dzieli się jak
opieńki i
kurki x4, czy też x10? Żartuję :). Darz Bór!