Podobnie jak w poniedziałek nastawiłam się głównie na
prawdziwki, choć
ceglasie nadal kusiły urodą i nie sposób było się oprzeć!😄 Las🌲🌲🌲 przeważnie Iglasty, gdzieniegdzie buk i brzoza, bardzo górzysty, dał mi popalić, ale i szczęścia przyniósł niemało! Grzybki🍄🍄🍄 z poprzedniego dnia przerabialiśmy z siostrą do północy, a rano znowu w 🌲🌲🌲. Dwie suszarki zapełnione po brzegi, reszta zagotowana do marynaty i kolejne kosze do oczyszczenia! 🥰😘😍 To był prawdziwy grzybowy maraton!