Przy leśnych drogach sporo drobnych maślaków zwyczajnych. Czytając doniesienia wybrałem się na moją prawdziwkową miejscówkę. Las pachnie grzybnią ale borowików jeszcze nie widać. Za to zaskoczyły kanie. Niektóre robiące wrażenie tak jak ta na zdjęciu. W sumie znalazłem 20 "schabowych". W lesie zostawiłem kilkadziesiąt kaniowych dzieci. Będą za kilka dni...