Pierwsze grzyby w tym roku i mój pierwszy wpis. Same
borowiki, w tym 5 miniaturowych. Z tego 5 znalezionych w jednym punkcie, w tym ten duży, i o włos bym je przeoczył, a więc byłaby całkiem lipa. Poza tymi zebranymi kompletne zero grzybów: ani podgrzybków, które zwykle w tym miejscu są, ani nawet
muchomorów czy innych trujaków. Trochę młodych
purchawek. Ale radość z tych paru
prawdziwków - niewysłowiona, mimo ceny w postaci przemoczenia przez deszcz przy powrocie...