Po blisko miesięcznej przerwie miałem okazję wybrać się do lasu😊. To było doprawdy dziwne uczucie już prawie zapomniałem jak to jest, stałem na skraju i nikt nie wołał, nikt niczego nie chciał........ więc zanurzyłem się w tą ciszę i spokój😊, całkiem sam po prostu lepiej być nie mogło😊. W lesie tak jak myślałem, grzybnia śpi i nabiera sił przed prawdziwym jesiennym wysypem. W moich miejscówkach głównie stare rozpadające się
prawdziwki, pojedynczo również rozpadające się
ceglaki,
koźlarze czerwone i dębowe. Z innych grzybów odnotować można rozrastające się stanowisko
okratka australijskiego Rok temu wyrósł tam jeden owocnik, a w tym widziałem ich około 30. Wspomnę również, że tego samego dnia znalazłem piękne stado rzadkich
muchomorów szyszkowatych, ale to z innego miejsca, wrzucę jeszcze fotki w dopisku. Z grzybów młodych i nadających się do zebrania wpadło kilka szlachetnych, jeden
ceglaś, jeden
koźlarz czerwony, kilka
koźlarzy dębowych, kilka
koźlarzy grabowych i dwie
kurki. Zdjęcia są z tego tygodnia z wtorku. Dzisiaj był krótki poranny wypad w moich okolicach, sprawdzić czy pojawił się
koźlarze bruzdkowane, ale chyba jeszcze na nie za wcześnie, podobnie jak w Gliwicach rosną pojedyncze grzyby,
koźlarze ceglaki i stare
prawdziwki. Nie zapowiada się, że w najbliższym czasie będę miał jakoś więcej czasu na grzyby niestety, zobaczymy co będzie jesienią....😊 Do usłyszenia!