mm — ok. 12 na godzinę
Dzisiejszy wypad był bardziej rekreacyjny niż po grzyby, ale coś tam się znalazło.
Szybko podsumowując - 8 borowików, 2 ceglasie, 10 grabaków i trochę kurek.
szerzej:
w lesie robi się sucho, grzyby przez to jakby wyhamowały. Kurki się gdzieś pochowały, z pozostałych prawie nie ma młodych okazów. Oczywiście to co wyrosło od razu jest zasiedlone. Musi popadać więcej, ob inaczej się nie ruszą. Jedyny plus to pojawienie się lejkowców. Może w tym roku ich nazbieram :)
mm — ok. 40 na godzinę
Witam. Dzis wypad po weekendzie wiec nie spodziewalem sie szalu ale w lesie nie bylo tak zle :) okolo 1,5 h samego grzybobrania i calkiem niezle bo 25 prawdziwków, 35 kozaczkow i okolo 20 kurek a raczej olbrzymich kur;) tak dorodne :) przydalo by sie wiecej deszczu bo niestety w lesie ciagle go brakuje. Pozdrawiam
mm — ok. 10 na godzinę
Witam wszystkich kochających las i jego owoce:-) W lesie strasznie sucho, jednak grzyby rosną, sporo małych. Dzisiaj krótki wypad 10 borowików szlachetnych, niestety nawet te malutkie z nadzieniem, główki zdrowe. Las mieszany, sporo świerków i dębów, grzyby rosną na obrzeżach lasu. Dzisiaj pada a jutro pełnia, może być wysyp:-)
mm — ok. 30 na godzinę
Dzisiaj sporo młodych kurek (dwa litry) w tym tylko kilka z poprzedniego wysypu. 8 borowików usiatkowanych, jeden w całości zdrowy, pozostałe tylko kapelusze. 2 borowiki szlachetne, dzisiaj oba zdrowe:-) 2 małe koźlarze babki-zdrowe. Nadal pada, więc jest szansa na kilka owocnych dni. Las taki sam jak poprzednio mieszany, dąb, buk, młode graby - brzeg max. 5 m w głąb. Pozdrawiam
mm — ok. 30 na godzinę
6 h w lesie samej przyjemności. 5 kg kurek, nadziane maślaki, pare podgrzybków, krawiec, okazałe kanie no i pan prawdziwek 😁
mm — ok. 0 na godzinę
W moich bukach kompletne zero. Tylko jakieś surojadki i nieliczne muchomory. Żadnego jadalnego. W lesie wilgotno. Trzeba czekać! Byle nie do jesieni.
mm — ok. 40 na godzinę
27 prawdziwków, kolo 60 koźlaków i troszke kurek. Nie dlugo w lesie bo ze 2 h, po poludniu w tym upale to i tak wycisk;) miejscami bardzo sucho a jak znalzlem troszke wilgotniensze miejsca to i odrazu grzybki byly :)
mm — ok. 20 na godzinę
Las sosnowo-brzozowy. Ok. 1 kg kurek. Innych gzybów jadalnych brak. W lesie nie jest sucho.
mm — ok. 30 na godzinę
Zachęcony fajnymi poniedziałkowo/wtorkowymi opadami i ciepłymi wieczorami w kolejnych dniach, postanowiłem chwilę odczekać i sprawdzić czy coś się ruszyło już wreszcie naprawdę (oczywiście poza kurkami;-)) w warmińskim lesie. Pomimo soboty i wyruszenia na grzyby dopiero o 8:00 rano (a było nie siedzieć przy ognisku do 2 w nocy!) przez całe 5 godzin nie spotkałem w lesie ani żywej duszy! Czyżby zniechęciła brać grzybiarską lekko za wysoka temperaturka, przyjemna duchota i pot cieknący po plecach ciurkiem, chmara milusińskich strzyżaków i gzów czy może generalna marnozja w wyborze innych grzybów
szerzej:
poza wiecznie żywym kurnikiem?! No jeśli tak, to rozumiem, bo to wszystko prawda. Co prawda zaczynają się pokazywać jedne z moich ulubionych: mochowiki (dziadek zawsze mnie uczył, że te grzyby to mochowiki, i tak się przyzwyczaiłem i nauczyłem, ale zgodnie z atlasem to maślaki pstre)- ok 20 szt znalezionych, ale zabrane może 3-4 najmłodsze, reszta z lokatorami. Dodatkowo 6 pięknych młodych prawusów, wszystkie praktycznie na drogach leśnych lub tuż przy, ale po prostu totalna miazga w środku. 2 czerwone łebki też młode, ale w 3/4 obżarte przez ślimory (ledwo można było rozpoznać, że to są koźlarze). Ze 2-3 rodzinki maślaka zwyczajnego i modrzewiowego, ale też w większości stare kapcie lub z darmową mięsną wkładką. Kilkanaście kołpaków po drodze, ale jakoś nie mogę się do nich przekonać i nie zbieram (ale i tak sprawdziłem 1-2 z ciekawości i dla odmiany, a tu ci niespodzianka: całkowite sita;-)) choć pamiętam, że babcia robiła w occie i dziadek zawsze chwalił, że smaczne... Jedynie kurniki nie zawiodły, wszędzie sporo młodych kurczaczków a dodatkowo prawie zawsze w towarzystwie kilku starszych, dorodnych kur, bym nawet powiedział, że jakiś bliskich kuzynów naszej kureczki: pieprzników olbrzymich!;-) Koszyk 5-6 L pełen po brzegi żółtego złota, ale już zaczynałem na siebie klnąć pod koniec grzybobrania, bo wiedziałem, że później ktoś to wszystko będzie musiał przebrać i oczyścić, ale i tak nie umiem się opanować w trakcie i zawsze jest tylko jeszcze ten jeden ostatni buczek i już na pewno tylko ta jeszcze jedna ostatnia polanka i już naprawdę koniec i chowam scyzoryk do kieszeni!;-) Tak więc podsumowując, jeśli ktoś się nastawi na kurki to na pewno się nie rozczaruje, natomiast z innymi grzybami to ciężka sprawa. Przyjdzie nam jeszcze poczekać trochę na nasze ukochane prawusy i dorodne kapelusze dumnie wystające spod liści, ale mam nadzieję, że to już naprawdę za chwilę! Howgh!
mm — ok. 1 na godzinę
Dzisiaj krótki spacer w okolicach jeziora Krzywego. Wypatrzone 5 maślaków trafiły do gulaszu. Wszędzie sucho dlatego odpuściłem wędrówki po lasach z lat dzieciństwa. Wpisana liczba 1 bo wszystkie maślaki były w jednym miejscu.
mm — ok. 100 na godzinę
Wysyp kurek dopiero co się puściły. W lesie sucho miejscami na na omszalych polankach mokro. Tam tez zbierałem kury. Liczę na to że jeśli popada parę dni to w końcu pokażą się podgrzybki i inne.