Las bukowy. 2
prawdziwki, 6 ceglastosporych.
Wizyta w jednej z miejscówek. Na pierwszy rzut oka-pusto. Zniknęły kolorowe gołąbki, niewiele blaszkowych, jeśli już coś się trafi, to jakiś beżowy lub brązowy grzybek wtapiający się w tło. Wilgotno, czarnoziem ładnie trzyma wodę, chociaż oczka wodne zmniejszają już widocznie swoją powierzchnię. W rozjeżdżonych ciężkim sprzętem bruzdach widać białe place grzybni. Wilgoci jest na tyle, by dwa ze znalezionych
ceglaków spisać na straty z powodu pleśni. Grzyby dopiero zaczynają wychylać się ze ściółki, tylko jeden
prawus wyrwał się przed szereg, osiągając przyzwoity rozmiar :) Mam nadzieję, że to dopiero grzybowa awangarda :)