Las mocno eksploatowany, w środku tygodnia pełno ludzi. Za grzybami trzeba się nachodzić. W miejscach, które przez ostatnie kilka dni nikt nie odwiedził kosiłem brunatne łebki w ilości nawet 60 szt na godzinę, oczywiście licząc cały czas spędzony na poszukiwaniach wychodzi 30 szt na godzinę. Moje łupy to podgrzybek 80% reszta to koźlaki, trzy ceglastopore, boczniak, kilka maslaków. W lesie sporo opieńki, nie miałem na nie czsu. Grzyby zbierałem od 14:00 do 17:30. Pozdrawiam