© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
SEZON ZAKOŃCZONY... stwierdziło większość grzybiarzy w moim rejonie, więc przy braku konkurencji mogłem sobie spokojnie obejść większość swoich miejscówek. To lasy do których jeżdżę od dziecka, więc znam je jak własną kieszeń. Dzisiaj sporo podgrzybków, chociaż były miejsca, gdzie nie rosły wcale. Zapach podgrzybków w koszyku, który cały czas mi towarzyszył, przypomniał mi wyjazdy z babcią i dziadkiem do lasu, zawsze w sosnowe lasy, więc podgrzybek brunatny przeważał w grzybobraniu. Pamiętam jak zawsze pomagałem czyścić, myć (w wannie), marynować kroić do suszenia i zawsze był to ten sam zapach, podgrzybka brunatnego. Może i prawdziwki są lepsze, ale zapach podgrzybka przypomina dziadków i wspólne wyjazdy do lasu. Babcia zawsze pilnowała żebym nie opuszczał lekcji i musiałem być naprawdę chory, żeby nie pójść do szkoły, nie było z nią dyskusji, ale jak był wysyp, to zdarzało się, że zabierała mnie ze sobą, pisząc mi usprawiedliwienie. Zebrało mnie na wspominki, ale miałem pisać o grzybach, 172 podgrzybki brunatne, 1 borowik ceglastopory, 10 gąsek siwych, 3 maślaki pstre i kilkadziesiąt opieniek. Do tego kilkadziesiąt podgrzybków rozwieszonych po lesie, bo robactwo na spółkę ze ślimakami nie odpuszcza, sporo też było spleśniałych.