po sobotnim udanym wypadzie do "mojego" lasku, zajrzałem tam i dzisiaj. niestety po południu i pierwszy raz spotkałem tam kogoś, kto odwiedza też tą "miejscówkę". Zgodnie uznaliśmy, że to wyjątkowe miejsce. w sumie 30 sztuk borowika (plus podgrzybek 1) przytargane - konkurencja około 20 tak na oko. miejsce więc nadal rodzi i to śliczne grzyby. w lesie okrutnie mokro. oby późny sezon trwał jak najdłużej.