Wybrałem się niespiesznie w niedzielne popołudnie w znane miejsca prawdziwkowe z zamiarem zebrania czegoś dobrego;) Wzieliśmy rowery, gdyby się okazało że grzybów nie ma. To był dobry pomysł, gdyż
borowiki były, tylko w pewnych miejscach, które dośc oddalone od siebie były. O tej porze w niedzielę, ludzi brak, cisza spokój i radość ze znalezienia 16 pieknej urody
prawdziwków. Innych grzybów jadalnych nie zantowołem. Nie licząć 1
maślaka, 2
kurek i niezbieranych
kań - tych możnabyło kosić. Pocieszające jest jednak to, że
prawdziwki były i stare i młode. Także mam nadzieje się wybrać w te okolice.