Słabo, jak na piątkowe popołudnie, ale zdybałam przyjezdnych wychodzących z "mojego" lasu, no i miejscowi przeczesali teren dość dokładnie sadząc po śladach. Trzy borowiki szlachetne, jeden ceglastopory, dwa maślaki (to nie to miejsce, co tydzień temu), kilkanaście koźlarzy czerwonych i rydze.