Wczoraj zebrałem trochę maślaczków. Dzisiaj miałem ochotę na prawdziwki i właśnie wybrałem się w takie miejsca gdzie powinny rosnąć. Były, nie zawiodłem się. A te miejsca to niskie brzózki luźno porośnięte a wśród nich dębowe krzaki oraz wrzosowiska. Parę sztuk znalazłem w gęstym ciemnym lesie sosnowym - byłem trochę zdziwiony ale tam była wilgoć. Łącznie zebrałem 110 grzybków w 3 godziny, w tym 45 prawdziwków, 25 kozaków brązowych, 13 kozaków czerwonych oraz 27 innych (podgrzybki, maślaki i kilka kurek). Można by powiedzieć że grzybobranie udane. Jednak nie jestem zbyt zadowolony bo w większości są to grzyby starsze a młodych nie widać. Jeżeli nie popada nie będą rosły. Chyba to jednak jeszcze trochę za wcześnie na prawdziwe jesienne grzyby. Pozdrawiam wszystkich zbieraczy.