Mam nadzieję, że to już ostatni wpis w tym roku a zarazem ostatni wyjazd do lasu. Dzisiaj zastanawiałam się czy można się znudzić zbieraniem grzybów? ale chyba nie!!! Las cudowny, myśliwych w poniedziałek nie było to można i troche pochodzić, niestety grzybków już praktycznie nie ma, w bukach znalazłam 30
podgrzybków złotawych 3
kurki a w sosnach 10
podgrzybków brunatnych a i 2
kanie. Podsumowując sezon w; moim; lesie to nie było zbyt ciekawie i nie najgorzej.
podgrzybów brunatnych prawie nie było a to co było to w większości nie nadawało sie do zbierania z powodu tej dziwnej pchły przy nodze a następnie ślimaki załatwiły sprawę.
Prawdziwki były, ale pamiętam lata gdzie zbierałam dużo więcej, za to nie zawiodły
borowiki ceglastopore. A
kozaków tyle co w tym roku to nigdy w życiu nie nazbierałam i
kurki były piękne! A
kani to już nie mogłam jeśc choć jest to jedyny grzyb którego jem. No i pod koniec sezonu był ogrom
opieńki i
podgrzybka złotaweko. Ja jednak czekam na następny sezon z nadzieją na wielki wysyp
prawdziwków jak było w 2006 r i malutkich
podgrzybków do słoiczków, bo jak zauważyłam w tym roku nie było takiego wysypu co by za jednym razen nazbierać dużo malukich grzybków. Zamykając oczy już je widzę i tak będzie przez całą zimę aż do maja. Do zobaczenia w lesie w przyszłym roku A zdjęcie dzisiaj wklejam z przeglądem części grzyków które w tym roku zebrałam, a dzisiejsze są w prawym dolnym rogu. pozdrawiam wszyskich grzybiarzy Dorota